czwartek, 14 marca 2013

Rozdział drugi



-Nie musiałeś mi o tym mówić, obeszłoby się bez tego. -Powiedziałam
-No ale ostrzec zawsze trzeba. -Bronił się Lou
-Gitara mi nie przeszkadza, bo sama lubię czasami gram, a co do tego drugiego to obeszłoby się bez tej informacji.
-Ja tam wolę 69- Odezwał się Harry
-Zboczeńcy! -Wydarł się Paul- Em zadzwoń do Justina i powiedz, że dolecieliśmy.
-Dobrze- Wyjęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer do kuzyna. (Ems- E, Just-J)
E: Cześć braciszku !
J: No siemka siostrzyczko.
E: Już dolecieliśmy i teraz jedziemy do domu.
J: Dobrze, że dotarliście cali
E: Tak wiem, jakby mi coś się stało, to zabiłbyś się, mówiłeś mi to 100 razy.
J: To powiedziałem 101 raz.
E: A ty jeszcze lecisz ?
J: Tak jeszcze godzinka.
E: Masz dolecieć cały !
J: Mi tego nie mów tylko pilotowi. A poza tym nie bój sie.
E: Nie czepiaj sie. O Ciebie zawszę będę sie bała, a poza tym o ciebie trzeba zawsze sie martwić no bo ty taki sierota jesteś.
J: Ja?! Ty co chwile sobie coś robisz.
E: Nie pierdol, to nie prawda.
J: Nie klnij kochanie
E: Powinieneś się już przyzwyczaić
J: Przyzwyczaiłem się już
E: Więc co narzekasz ?
J: Bo musisz się oduczyć.
E: Nie da sie już.
J: Ja mam sposób na to.
E: Spoczko
J: Ja kończę, pa! Kocham Cię!
E: Ja Ciebie bardziej ! Pa. -I się rozłączyłam
-Masz brata ? -Spytał Zayn
-Nie to jest mój kuzyn, ale ja go traktuje jak brata, w końcu to mój najlepszy przyjaciel.
-Jesteśmy na miejscu - Krzyknął Hazza
-Chodźcie pokażemy wam dom oraz pokoje. -Zaproponował Zayn
Wszyscy weszliśmy do domu, co ja mówię do Willi. Zamurowało mnie, było zajebiście. Tego nie dało się opisać. Salon był bardzo duży Na środku stała wielka kanapa i dwa fotela, a na ścianie wisiała plazma. Salon był połączony z dużą kuchnią. Z przedpokoju były 3 drzwi, jedne do dużej łazienki. Na środku były schody. Było tam siedem sypialń w każdej był balkon i własna łazienka. Mój pokój był koloru pastelowego niebieskiego, a sufit był zrobiony stylem galaxy.
-Tu masz walizki - Oznajmił Niall
-Dziękuje, ślicznie tu.
-Nic takiego, chcesz zobaczyć resztę ?
-Ok
-To Chodźmy na dół
-Prowadź
-A co boisz się, że zgubisz się?
-Bardzo śmieszne
-Dobra chodź
-Czekaj odłożę telefon
- Okey
-Już
-To chodź zasłonie ci oczy
-Lepiej nie
-Nie ufasz mi?
-No nie wiem...
-No to nie- Niall podszedł do mnie i "przerzucił" mnie przez ramię.
-Puść mnie idioto ! Pojebało Cię czy coś?
-Nie! - Powiedział to blondyn i zaczął biec po schodach.
-Gdzie my w ogóle idziemy?
-Salon gier i basen
-Macie coś takiego w domu?
-Nie macie tylko mamy, to też jest twój dom
-Dobrze
-idziemy?
-jasne
Poszliśmy pod drzwi, Horan je otworzył i weszliśmy do środka. Przeżyłam szok było wspaniale.
-Wow !
-Podoba Ci sie ?
-Jest zajebiście
-Ja to urządzałem
-Skapłam sie
-Po czym?
-Jest tutaj strasznie dużo jedzenia
-Skąd wiesz ze tyle wiem ?
-True Directioner zawsze to wie
-Jesteś Directioner?
-Tak
-To muszę ładnie przywitać swoją fanke- Powiedział to Niall i wepchał mnei do wody
-FUCK YOU! Debilu, ja nie potrafie pływać !
Niall od razu wskoczył do wody i płyną do mnie, a jak już dopłynął to ja go zaczęłam topić
-Okłamałaś mnie, ty potrafisz pływać
-To był taki żarcik sytuacyjny
-Osz ty !
Ja szybko dopłynęłam do brzegu i zaczęłam uciekać. Niall poszedł w moje ślady i mnie gonił. W salonie spotkaliśmy chłopaków. Akurat do kanapy szedł Zayn, a ja się do niego od tyłu przytuliłam i zaczęłam krzyczeć żeby mnie ratował.
-Co wy robicie ? -Śmiał sie z nas Hazza
- Blondyn chciał mi pokazać basen i jak się dowiedział, że jestem Directionerką to mnei wrzucił do wody, za to że wam nic nie powiedziałam a ja mu skłamałam że nie potrafię pływać no i go potem topiłam i tak wyszło
-Jesteś Directionerką? -Wszyscy od razu sie spytali
-Tak i jeszcze Beliebes
-W domu miała pełno waszych i Biebera plakatów - Powiedział im Paul
-Za tydzień poznasz Justina
-Już go poznałam, byłam na jego 5 koncertach z wejściówkami VIP więc go poznałam, am z nim zdjęcia i autografy
-Też mam z nim zdjecie- Pochwalił się mój tato
- Nie chwal się tak tym tato. Dobra idę się przebrać, bo pewny bardzo mądry ktoś wrzucił mnie do basenu, a i sorki Zayn że ci pomoczyłam bluzkę
-E tam nic się nie stało
Weszłam po schodach i chciałam już wchodzić do pokoju ale jednak mnie Horan zatrzymał
-No czekaj na mnie
-No chyba cię pojebało, idź do swojego pokoju się przebrać, a nie. Ja będę zajęta chcę sie spotkać z przyjacielem
-To ty masz tutaj już przyjaciół
-Tak, mieszka tu kuzyn mojej koleżanki
-aa
-Yhym. Pa
-Pa
Poszłam do siebie. Zobaczyłam że mam 2 nieodebrane połączenia na telefonie. Jedna była od Matha a druga od Justina. Najpierw oddzwoniłam do kuzyna. (Ems-E, Just-J)
J: Hej
E: Hej co się stało
J: Kazałaś mi zadzwonić jak dolecę.
E: A no tak.
J: Więc dzwonie.
E: to czyli jesteś cały
J: Tak
E: Dobrze, ja później zadzwonię na skypa to pogadamy
J: Ok
Teraz zadzwoniłam do Matta
M: Siemka mała
E: Hej
M: Słyszałem że przeprowadziłaś sie do londynu
E: Tak
M: No to kiedy się widzimy?
E: Przyjedź do mnie, w ogóle masz teraz czas?
M:Dla Ciebie zawsze
E: Wyśle Ci sms adres
M: Spoczko
E: To pa
M: Do zobaczenia śliczna
No właśnie nie powiedziałam wam kim jest dla mnie Matthew. Znamy się od dwuch lat. Niedawno wyznaliśmy sobie co do siebie czujemy, ale ze względu na odległość nie zostaliśmy parą. Może teraz nam się uda. Oby!

Kolejny rozdział już jest. Prosze o komentarze

4 komentarze:

  1. kocham to *,*

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nie muszę pisać co sądzę o rozdziale, bo wiesz, że dla mnie jest tak samo doskonały jak poprzedni (a nawet lepszy)! Od początku uważam, że będzie to znakomite opowiadanie :) Bierz się za pisanie kolejnego rozdziału, zanim zeżre mnie ciekawość! :D Julaxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku kocham twoje komentarze. <3 Strasznie mnie motywują. <3 Klaudiaxx

      Usuń
  3. piszesz genialnie tylko jedna rzecz przeszkadza mi w czytaniu :P Tło mogłabyś zmienić ?? Plis :)

    OdpowiedzUsuń